Tag: słowiańskie demony

Żmij, smok czy wcielenie Welesa?

Żmij, smok czy wcielenie Welesa?

Żmij, wcielenie boga Welesa

Żmij w słowiańskich wierzeniach był ogromnym gadem, uzbrojonym w pazury, kły i skrzydła. Zdarzało się, że Żmij przyjmował postać pośrednią pomiędzy gadem a człowiekiem. Uważany był za wcielenie boga zaświatów, czyli Welesa. Jego przerażająca postać budziła trwogę i szacunek. Składano mu ofiary, również z ludzi, szczególnie zaś młodych dziewcząt. Wiara w niego przetrwała w starych legendach, choćby w tej o Smoku Wawelskim czy smoku Wołoszynie, którego martwe ciało utworzyło masyw górski, nazwany jego imieniem. Charakterystyczny był sposób w jaki składano ofiary Żmijowi. W przypadku innych bóstw, czy nawet Welesa, którego Żmij był wcieleniem, najczęściej sięgano po ogień. Jednak w przypadku Żmija, ofiara składana była w wodzie, czyli mówiąc wprost – topiona. Rzeka była bowiem drogą prowadzącą do zaświatów. Szczególne znaczenie w kulcie Żmija odgrywała rzeka Don, którą uznawano wręcz za świętą.

żmij
Autor: Paweł Zych (Księga Smoków Polskich, wydawnictwo BOSZ ©)

Żmij i jego dwojaka natura

Z jednej strony Żmij budził trwogę, z drugiej ceniono go za niezłomną sprawiedliwość, którą wymierzał złoczyńcom – jeśli miał na to ochotę. W niektórych wierzeniach przewija się również motyw walki Żmija ze złymi smokami, przed którymi bronił ludzi. Istnieją wzmianki o szczególnie silnym kulcie Żmija, który był udziałem ludności wsi Rossoszyce. Nosił tam miano Króla Węży i otaczany był wielką czcią.

Żmij czy Smok?

Powracając do zagadnienia smoków – należy stwierdzić, że nie wszyscy badacze utożsamiają Żmija ze smokami, które znamy z legend. Według niektórych z nich, są to całkowicie odrębne istoty. Przekonania takie nie są jednak zbyt popularne.

Żmij w heraldyce

Po kulcie Żmija pozostały nam nie tylko legendy, ale także nazwy miejscowości takich jak Żmigród, czy Żmijowe Wały. Żmij (smok) pojawia się również w herbach kilku słowiańskich miejscowości, na przykład Nowego Sącza i Ostródy.

Żmij wśród ludzi

Bywało, że Żmij wchodził  związki z ludzkimi kobietami. Owocami tych związków były dzieci, o ponadprzeciętnej sile i witalności, a także ponadnaturalnych zdolnościach. Trafiały one niejednokrotnie do legend jako słowiańscy herosi. Ich dzieje odnaleźć można szczególnie we wschodnich opowieściach oraz ruskich bylinach.

żmij
Autor: Vasylina

Strażnik zaświatów

Według niektórych wierzeń, głównym celem istnienia Żmija, było strzeżenie wrót do Nawii przed wizytami niepożądanych gości, a także przez opuszczeniem jej przez dusze zmarłych. Niejako przy okazji pilnował również ogromnych bogactw, spoczywających u stóp Drzewa Kosmicznego. Według legendy zdobycie tychże bogactw było możliwe, dzięki zastosowaniu fortelu. Należało ukraść Gadziemu Królowi  koronę i wziąć ją w zastaw za bogactwa.

Źródła:

https://bogowieslowianscy.pl/

https://demonyslowianskie.pl/
https://blog.slowianskibestiariusz.pl/

Demony słowiańskie

Demony słowiańskie

Demony odpowiedzialne za domowe obejście:

Bannik – dbał o łaźnię, by w niej było czysto i schludnie. I nie brakowało niczego. Ni witek brzozowych, ni drewna na opał, ni kamieni na palenisku.

bannik

Domowik – skrzat domowy o jowialnym i dobrotliwym wyglądzie. Lubiany przez wszystkich, gdyż nie czynił nikomu krzywdy, a dbał o spokój, który miłował nade wszystko.

Kikimora – żona poprzednika. Nie miała łatwego charakteru, co przyprawiało o ból głowy jej męża i niepokoiło domowników.

Kłobuk – kleptoman. Swoje obowiązki pojmował opacznie. Skutecznie dbał o pomnażanie domowego dobytku. Często kradł coś u sąsiadów.

Demony z lasu:

Leszy i Dobrochoczy – opiekunowie lasu. Bez nich ostoja zwierzyny i drzewostan byłby zagrożony. Szyszko miał szczęście, że ich nie spotkał.

leszy borowy
Leszy, dochrochoczy lub borowy, zależnie od podań.

Baba Jaga – dawniej bardzo ważna postać w randze bogini. Została zdegradowana do stopnia leśnego kidnapera.

baba jaga

Wilkołak – stwór zmieniający się z człowieka w wilka o dziwnej budowie. Pod wpływem pełni księżyca ujawniała się jego porywcza natura.

Demony widywane w polu:

Południca – spotykana w polu przez odpoczywających po pracy kosiarzy. Lepiej jej było nie spotkać.

południca
Południca

Licho – snuło się po okolicy i szkodziło ludziom.

Demony powietrzne:

Płanetnik – wszystkie kaprysy pogody były jego dziełem.

Raróg – towarzysz boga Swaroga.

rar

Latawiec i Latawica – demon w dwóch odmianach. To dość demokratyczne podejście. Może dlatego, że chodziło o sprawy płci i seksu.

Demony żywiące się krwią i przyczyny krwotoku:

Strzyga, Strzygoń – pod postacią puszczyka (stad jej nazwa) lub kobiety, która ukrywała swe ptasie szpony przed widokiem gawiedzi, nocami ujeżdżała konie, cwałując na nich do wystąpienia piany na bokach zwierzęcia.

Zmora i nocnica – dusiła swe ofiary, siadając im na piersiach. Nierzadko powodując wzrost ciśnienia i krwotok z nosa.

nocnica zmora
Nocnica inaczej Zmora by Makota

Demony nadwodne i podwodne:

Utopiec – zagadkowy stwór o śliskiej i zielonej skórze

Rusałka/Brzeginia – piękność, która była powodem żarliwej i niespełnionej miłości zakończonej często zgonem.

Mamuna/Dziwożona – starucha żyjąca nad brzegiem zbiorników wody stojącej i rzekami, zamieszkiwała pieczary na stromych zboczach. Przedstawiano ją jako starą i szkaradną babę o obwisłych piersiach, których używała jako kijanek do prania.

Żmij czyli słowiański ognisty gigant

Żmij jest jedna z najpotężniejszych postaci w wierzeniach słowiańskich. Olbrzymi stwór o gadziej urodzie, w którym widziano raczej smoka o wielkiej, przewyższającej wszystko sile i manierach słonia w składzie z porcelaną. Wierzenia w Żmijów zachowały się bardzo długo w wierzeniach ludowych i pokutowały przez wieki, zmieniając postać i strasząc maluczkich.

żmij
Żmij

Intencje i stosunek Żmija do ludzi nie zawsze były takie same. Raz przedstawiany był jako stwór przychylny, a innym razem wrogi człowiekowi. I potrzebny był wtedy bohater, który poświęcając nawet własne zdrowie, a jeśli coś poszło nie tak, życie.

Badania naukowe etnografów i językoznawców potwierdzają, że źródła postaci można szukać w przestrzeni dość rozległej, jakim są korzenie cywilizacji europejskiej, wiążące ją z dalekim wschodem. Indoeuropejskie początki mitu sprawiają, że przebył on daleką drogę w przestrzeni geograficznej i chronologicznej poprzez wieki. Początki jego giną w mrokach dziejów i w chaosie, z którym jest utożsamiany. Pogląd jest umotywowany przekazami.

Informacje pozyskane z: https://demonyslowianskie.pl/zmij/

Zapraszam do łaźni – Bannik

Zapewnienie dostatku domowi i domownikom było funkcją podstawową Ubożąt. Ubożęta opiekowały się całym dobytkiem gospodarskim, wspierając ludzi w trudnym dziele bogacenia się. W czasach, kiedy najazdy na sąsiadów zdarzały się tak często, jak zmiany pogody w kwietniu, ludzie potrzebowali mentalnych sprzymierzeńców. A w razie niepowodzenia można było „podziękować”, wiadomo komu. Na Rusi gdzie wiara w duchy opiekuńcze gospodarskiego obejścia była zawsze mocno eksponowana, nazywane były Domowikiem. Świadectwo tym oryginalnym postaciom wystawia do dziś średniowieczna literatura. W pietnasto i szesnastowiecznych zapiskach wspominano demony domowego ogniska, które karmiono resztkami z obiadu. Dniem szczególnym dla nich, kiedy to wspominano je najczęściej i mogły liczyć na obfitsze, niż co dzień ofiary, był czwartek. Pochodzenie słowa często jest mylnie interpretowane ze względu na obecne podobieństwo do słowa „ubogi”. Jednak właściwego znaczenia należy szukać w prastarym rdzeniu „bog”, znaczącym tyle, co dostatek, łaska i obfitość.

bannik

Do poważanego grona Ubożąt w kulturze Słowian terenów centralnych należał opiekun czystości Bannik. Doglądał łaźni i wszystkich ważnych rzeczy z nią związanych. Cały zestaw atrybutów kąpielowych był pod kuratelą Bannika. Sumienny struż porządku, nie tolerował bałaganu i złościł się na ludzi, gdy nie potrafili uszanować łaźni i dobrych obyczajów. Dawniej ablucje nie były codziennością. Traktowano je jak wydarzenie w cyklu cotygodniowych zmagań. Sobota była dniem, kiedy Bannik organizował popołudniowe zajęcia całej gromadzie. We wszystkich kulturach miejsce gdzie odzyskiwano czystość ciała, miało wielkie znaczenie dla ludzi. Wraz z czystością cielesną dzięki Bannikowi odzyskiwano ład i porządek duchowy. Kąpiele miały często wymiar rytualny. Stare kultury kultywowały ceremonie związane z obmywaniem ciała na całym świecie. Odpowiednik Bannika występował pod różnymi postaciami i imionami w mitologiach bliskiego i dalekiego wschodu. Sięgając aż do korzeni praindoeuropejskich, można natknąć się na postacie do złudzenia przypominające demona z mitologii miejscowej i okolicznych.

bannik

Czasem zwano go Łaźnik lub Łaziebnik, stąd nazwa, jeszcze do niedawna funkcjonująca i pospolicie stosowana na miejsce dokonywania oczyszczenia. Jeszcze w Polsce powojennej za czasów rozkwitu komunizmu, spotykało się w większych miastach publiczne zakłady kąpielowe. Służyły ogółowi i choć nie wspominano w nich Bannika, spełniały tę samą rolę co dawna bania. Bannik przedstawiany był jako duszek pod postacią starca z wiechciem siwych włosów na twarzy. Krepy i przysadzisty o wyglądzie pękatego skrzata. Jego bujny zarost dodawał ciepła i jowialności postaci.

 

Znajdowano, na istnienie kultu, wiele poświadczeń fizycznych, namacalnych, pozyskiwanych podczas prac archeologicznych. Wykopaliska w starych grodach często odkrywały istnienie wiekowych łaźni. Usytuowane nad rzekami, gdzie można liczyć na wciąż świeży napływ wody. Dawne miejsca, gdzie królował Bannik, były budowlami nietrwałymi. Stawiano je z drewna, które ulegało działaniu klimatu i ognia. Po starych baniach pozostały tylko przedmioty, będące teraz cennymi znaleziskami, wykonane z kamienia i wypalonej w ogniu gliny.

Utopiec – demon wodny

Utopiec, znany również jako utopek, topielec, wasserman, topic, topnik, utopnik, utoplec, topek. Na śląsku utożsamiane z wodnikami. Utopiec zamieszkiwał zbiorniki wodne takie jak jeziora, rzeki i stawy, a nawet studnie. Prawdopodobnie pod powierzchnią wody prowadziły zwyczajne życie towarzyskie. Na powierzchni można było go zaobserwować w świetle księżyca.

Utopca rozpoznać można było po zielonej obślizgłej oblepionej błotem skórze, dużej głowie z wielkimi wyłupiastymi białymi lub czerwonymi oczami i długich czarnych lub zielonych włosach.

Topielce rodziły się z osoby która popełniła samobójstwo poprzez utopienie, bądź z płodów i dzieci przeklętych jeszcze w łonie przez matkę. Bestie te wciągały nieostrożnych ludzi pod wodę, ale ich uwadze nie uchodziły również zwierzęta. Ze swoją nadzwyczajną siłą potrafiły ubić nawet krowę. Dodatkowo utopki były w stanie tak omamić ofiarę, że czuła nieodpartą chęć wejścia do wody i topiła się sama. Podobną zdolność przyciągania ofiar miała strzyga, pojawiająca się pod postacią puszczyka.

utopiec

Topielec swoją popularność zdobył w serii gier Wiedźmin. Więcej na bestiariusz słowiański.