Miesiąc: Sierpień 2016

Licho – kim jest

Z popularnego powiedzenia wynika, że Licho musi być strasznie zmęczone. Jest tyle miejsc gdzie ludzie szczęściem się karmią. Licha i dobra dola nie odstraszy. Tym bardziej przylezie i krwi napsuje. Krowy mleka nie dają; kury jaj nie niosą; świeżo ostrzona kosa w kamień trafiła. Wiadomo kto za tym stoi. Rzadko ludziom się pokazuje, urodzie to zawdzięczając. Ma ją Licho szkaradną. Starucha sucha jak wiór. W wielkiej jak bania głowie jedno kaprawe oko łypie złym wzrokiem. Oblicze jak suszona śliwka, chałat na grzbiecie leciwy i zawszony, cuchnący. Inni co Licho widzieli, mówili o zwierzu nieznanym i szpetnym; chytrym wzrokiem patrzącym. Ponoć starucha gorszy rwetes w domu zrobić może. Chorobę i śmierć na domowników sprowadzić może. Bydło wytruć i zasiewy zarazą zniszczyć. Kudłata kreatura za mniejsze psoty odpowiadać ma. Nie znaczy to, że lubiana była. Starucha z czystej złośliwości z satysfakcją ludziom szkodziła. I zaklęcia przeciw niej nie było ni jednego. Nasyciwszy się zła czynieniem, szła dalej. Szczęścia ludzkiego wypatrując, by zdeptać je zaraz. Czekać trzeba było, by sobie sama poszła.

licho

Licho dziś trochę zapomniane jest trochę. A imię jego lżejsze przekleństwo przypomina. Za najlepszych swoich czasów blady strach na ludzi padał, gdy kto Licho wspomniał.

Lichu wielką radość sprawiało sprowadzanie ludzi na złą drogę. Szepcząc do ucha złe słowa, namawiając do złego, w końcu nieszczęście, albo i chorobę na człowieka sprowadzić mogło. Tak długo jad do ucha sączyło, aż człowiek myślał, że sam ze sobą rozmawia. Jeśli kto innym szkodził, Licho pod kuratelę go brało i wspomagało, obdarzając wszelkimi plenipotencjami w czynieniu zła. Gdy dzieła dokonał, Lichu niepotrzebnym będąc, kończył, jak i jego poprzednicy. Kto chciał w nim przyjaciela mieć, zawodził się sromotnie.

licho

Jeśli co złego stać się mogło, a przyszłość niepewną się jawiła, ludzie zwykli mawiać – „Licho wie, jak to się skończy”.

Mitologia słowiańska pełna była stworów i kreatur przeróżnych. Każdy strach, każda fobia miała swojego patrona.

Płanetnik, pogodowy duch

Stare wierzenia były inne niż dzisiaj, zanim chrześcijaństwo stało się religią spopularyzowaną, ludzie wierzyli w swoje duszki i demony.
Płanetnik to starodawny demon, który rządził pogodą, to od niego zależało czy będzie deszcz czy słońce. Ludzie wierzyli, że Płanetnik od staropolskiego planeta czyli po polsku chmura, przesuwa po niebie chmury i sprawia, że w danym miejscu jest ich dużo lub mało.Posiadał ogromne liny i za pomocą swych mięśni przeciągał umocowane na tych linach chmury, ponadto wypełniał je deszczem i gradem i w zależności od swojego humoru opróżniał je, a ludzie na ziemi byli atakowani gradem lub padał na nich deszcz. Płanetnik nosił i inne nazwy, takie jak Chmurnik, Obłocznik czy Poświst.

Płanetnik, legendarz.pl
Płanetnik, legendarz.pl

Chmurnik inaczej Płanetnik bronił zaprzyjaźnionych ludzi, czyli głównie tych, którzy mocno w niego wierzyli i jemu oddawali cześć, a niszczył zasiane pola i plony, które obrodziły tym, których mocno nienawidził, czyli można zrozumieć, że tym, którzy w niego nie wierzyli.
Uważano, że Chmurnikiem zostają ludzie, którzy umarli nagle lub popełnili samobójstwo, Chmurnik był uważany za wybrańca, to on przecież rządził pogodą i sprawiał, że w tym właśnie miejscu będzie pogodowy kataklizm, a w innym pogoda będzie piękna i wspaniała.
Często malowano obrazy z postacią Płanetnika, ponieważ był on odpowiedzialny za warunki pogodowe, przedstawiano go jako starca, dmuchającego na zboże, lub jako powietrze. Płanetnik był zjawiskiem atmosferycznym, nic w pogodzie nie mogło wydarzyć się bez udziału Chmurnika. Chmurnik dmuchał, przestawiał chmury, był odpowiedzialny za opady, jemu podporządkowane było słońce.

Płanetnik, chmurnik
Płanetnik, chmurnik

Napisano wiele wierzeń ludowych na temat Płanetnika, a w momencie kiedy chrześcijaństwo zaczęło wypierać wszelkie wierzenia ludowe, opowiadano, że chmury i deszcz zsyła bóg. W te herezje wierzono przez wiele długich lat, wiele też lat udawało się ludziom oddawać wszelkie hołdy Chmurnikowi, wierzyli, że jeżeli będą żyli z nim w zgodzie to i on zaoszczędzi ich od burz.

Napisane w oparciu o tekst: https://blog.slowianskibestiariusz.pl/bestiariusz/demony-powietrzne/planetnik-chmurnik/

Zatrzasnąć drzwi dzieciństwa, czyli postrzyżyny

Zatrzasnąć drzwi dzieciństwa, czyli postrzyżyny

Minęło millennium od kresu słowiańszczyzny, słowiańszczyzny niepiśmiennej; jednak wiele obrzędów przetrwało w kulturze ludowej, między innymi postrzyżyny, kultywowane często ukradkiem i wbrew władzy, zachowane dzięki ustnemu przekazowi.
Do reliktów przedhistorycznych należy ceremonia postrzyżyn. Jak wiele rytuałów postrzyżyny jednoczyły społeczność, wprowadzając zarazem do niej nowego obywatela. Kiedyś stanowiły zestaw świąt niezależnych od kalendarza, bo przypisanych do konkretnego osobnika. W wielu kulturach do dziś istnieje zwyczaj przyjmowania młodzieńców do świata mężczyzn za pomocą ceremonii, w których dochodzi do np. rytualnych okaleczeń.

postrzyżyny
Źródło: Słowiański Bestiariusz

Tuż po narodzinach dziecko dostawało tymczasowe imię, które miało go chronić przed złymi mocami. Imię służyło mu do chwili postrzyżyn, kiedy to nadawano mu miano wróżebne, na przyszłość, jako atrybut jego osobowości, temperamentu i umiejętności.
Obrządek miał na celu również, umocnienie wierzeń i władzy teokracji.
I choć zwykle obrzędu dokonywał ojciec jako władza zwierzchnia, w większych społecznościach mógł to być kapłan, który przez ścięcie włosów wchodził w krąg pokrewieństwa z postrzyganym. Rodzic poprzez akt rytualny oświadczał wszystkim i zainteresowanemu jego prawo do sukcesji. Od tej chwili młody człowiek stawał się pełnoprawnym spadkobiercą ojcowizny.

postrzyżyny
Malec w trakcie uroczystości zabierany zostawał spod matczynych skrzydeł i dalej za jego wychowanie odpowiedzialny był ojciec. Wszyscy chłopcy rozpoczynali naukę rzemiosła, próbując posługiwać się narzędziami. W społecznościach osiadłych wraz z ojcem zajmowali się uprawą roli, hodowlą zwierząt, dbaniem o obejście i jego bezpieczeństwo. Bezpieczeństwo wymagało też biegłości w posługiwaniu się bronią. W liczniejszych i lepiej zorganizowanych plemionach młodzieniec mógł być przyjęty do drużyny wojów syna naczelnika.
Obcięte włosy, jako oznaka minionego dzieciństwa zostawały spalone lub zakopane. Z postrzyżynami wiązał się czas świąt, zabawy, ucztowania i palenia ognisk. Rodzina chłopca czuła się zobowiązana ugościć wszystkich przybyłych.