Tag: Święta Słowiańskie

Słowiańskie święta

Nic tak nie rozwesela ludzi, jak święta. Zawsze potrafiliśmy się bawić i umieliśmy to robić. A powód też się znalazł bez trudu. Nasi przodkowie, Słowianie, żyjący na tych terenach od tysiącleci wykształcili hierarchię świąteczną i obrzędy z nimi związane. Wiele z dat używanych do świętowania przejęło później chrześcijaństwo. Były to często pokrywające się okresy z rytuałem związanym z płodnością ziemi i cyklem wegetacyjnym przyrody. Oprócz świąt rolniczych, które były w zdecydowanej przewadze hołdowano przodkom, składając im ofiary i poczęstunek dla zaskarbienia sobie przychylności i zyskanie stronnictwa w zaświatach. Ludzka zapobiegliwość jest przysłowiowa. Łączyła w sobie spryt i bojaźń zarazem. Kolejna grupa świat były uroczystości dotyczące jednostki w społeczeństwie. Dla wyróżnienia się i pokazania, jak ważny jest każdy członek plemienia dla jego siły i spoistości organizowano obrzędy, poczynając od najmłodszych lat.

dziady

Jednym z pierwszych świąt ważnych z punktu widzenia osadzenia jednostki w grupie były Postrzyżyny. Organizowano je dla dzieci, które skończyły pięć do siedmiu lat. Chłopcy stawali przed opiekunem, którym zazwyczaj był ojciec i poddawali się rytualnemu obcięciu włosów. W wielu kulturach praktykowano obrzędy związane z obcinaniem którejś części ciała. U Słowian przynajmniej odbywało się to bezkrwawo (patrz obrzezanie w Judaizmie). Do dziś rekruci udający się do wojska poddawani są postrzyżynom. Nie ma to, co prawda znaczenia rytualnego, jednak tkwi w nim ziarno dawnej historii i przypomina o dawnych czasach. Nie pozwala zapomnieć, że drzewiej był to ważny moment dla młodego człowieka.

postrzyżyny

Niezwykle ważnym świętem były Dziady. Kultywowały pamięć o tych, co odeszli. O przodkach podeszłych w zaświaty, by czuwać nad rodziną, potomkami i ich potomstwem.

Do świąt związanych ze zmianą pór roku należały Jare Gody i Noc Kupały.

Pierwsze odbywało się na przywitanie wiosny w okresie równonocy wiosennej. Zegnano odchodzącą zimę i witano pełna rozkwitu i kolorów porę roku.

Na przywitanie boskiego lata odprawiano Kupalnik.

Źródła: https://blog.slowianskibestiariusz.pl/swieta/

Co autor miał na myśli – dziady

Najbardziej nielubiany dziełem literackim prawie wszystkich uczniów prawie wszystkich liceów i wcześniej i obecnie są dziady obrzęd słowiański. Mroczna sceneria późno jesiennej nocy, mrowie zjaw i obrzędy ludowe nie zachęcają młodzieży do wgłębienia się w temat. Na dodatek język i logika sztuki są wysoce skomplikowane, a tok biegnących myśli poety wskazujący na meandrowanie na poziomie najwyższego skomplikowania.

Czym zatem były dziady w istocie?

Były rytuałem kultywowanym przez tysiąclecia przez mieszkańców całej słowiańszczyzny. Kult zmarłych jest żywy w wielu zakątkach świata. Do dziś w obrzędach czczących pamięć przodków pobrzmiewa stara nuta pradawnej celebracji. Święta zmarłych dawniej obchodzone były dwa razy do roku. Były dziady wiosenne i jesienne. Te drugie miały wyższy status i dzisiejszy dzień poświęcony pamięci przodków obchodzony jest w czasie kiedy to święto przeżywało prawdziwy renesans. W dawnych czasach palono ognie dla zmarłych i wystawiano dla nich ucztę, a także wywoływano zbłąkane dusze, by dowiedzieć się o tym, jak to jest po tamtej stronie i ulżyć cierpieniom tym, co odeszli, a nie mogą zaznać spokoju.

Źródło:

https://swietaslowianskie.pl
https://swietaslowianskie.wordpress.com/2016/10/03/dziady-niesmiertelna-pamiec/

Dziady – listopadowy wieczór

Dziady – listopadowy wieczór

Zbliża się jak co roku dzień, kiedy wspólnie z rodziną pójdziemy na cmentarz, by zapalić światełka na grobach rodziców, dziadków i znajomych. Zaniesiemy znicze i wieczorem, kiedy zapadnie zmrok cmentarz rozświetli się blaskiem łuny. Mało kto wie, jakie są korzenie tego święta. Jak było obchodzone przed wiekami. Kiedy życie ludzi organizowane było przez inną wiarę. Wiarę naszych przodków zepchniętą i zbeszczeszczoną przez nowy porządek. Ceremonia nosiła pradawną nazwę Dziady. Dziady, czyli duchy przodków. Duchy tych, którzy odeszli i czuwają nad nami w zaświatach.

dziady

Ideą święta było obcowanie, czyli gromadne przebywanie żywych i zmarłych w jednym miejscu. Przybywające na Dziady duch należało ugościć. Przyjąć tym, co cenili sobie za życia najbardziej. Na Dziady szykowano potrawy. Gotowano kaszę, wyciągano z komory miód, lepiono pierogi. Przybyłe Dziady ceniły sobie mocny alkohol. Toteż nigdy nie mogło zabraknąć na stole choćby odrobiny wódki. Każdy wznoszony toast ku czci i pamięci wypominanych dusz poprzedzało uronienie odrobiny trunku na podłogę dla zmarłego, by ten też mógł zasmakować w dawnych przyjemnościach związanych z cielesnością. Dziady dawały możliwość jak inne święta na gremialne spotkania, nie tylko rodziny. Ważnym elementem obchodów święta Dziadów była obecność kogoś obcego. Niezwykłego obcego. Do pełnego odprawienia ceremonii potrzebny był wędrowiec. Tym wędrowcem był chodzący od domu do domu, od wsi do wsi żebrak. I, czy to zbieżność, też nazywany Dziadem. Dziad był łącznikiem między zmarłymi i żyjącymi. Był klamrą spinająca dwa światy. Świat realny i być może świat wyimaginowany. Obecność medium sprawiała, że można się było porozumieć z przybywającymi. Peregrynaci cieszyli się ogólnym poważaniem, nie tylko w okresie odprawiania Dziadów. Przez cały rok, jeśli tylko pojawili się w wiosce byli przyjmowani przez każdego mieszkańca z honorami i atencją. Pomagając w odprawieniu ceremonii, przy okazji spełniali jeszcze jedną rolę. Ciągła wędrówka sprawiała, że odwiedzali różne miejsca i dużo widzieli. Byli zatem jak obecne gazety i wiadomości telewizyjne. Mogli uraczyć słuchających ciekawymi opowieściami. Dziady były zatem okazja do posłuchania, co się dzieje na świecie. Co słychać w okolicznych wioskach. Można było to wiedzieć, nie ruszając się z domu. Dziady w tym zakresie spełniały funkcje informacyjną. I trzeba było się postarać, bo gość za kilka dni ruszał w dalszą drogę i co widział i czego doświadczył, zaniósł sąsiadom. Powtórzył wszystko za szczegółami. Jeśli został źle przyjęty, jego opinie były, nawet bez złośliwości, nieprzychylne.

dziady

Dziady Były obchodzone co roku na jesieni. Choć dawniej, w czasach przedchrześcijańskich, istniał jeszcze jeden termin na obrzędy Dziadów. Drugie Dziady odprawiane były wiosną. Tak że co pół roku był czas, by wspomnieć ukochanych zmarłych. Zresztą w kalendarzu świąt słowiańskich, przy każdej okazji pamiętano o zmarłych i nawet najweselsze święta zawierały elementy odnoszące się do kultu przodków. Dziadom składano ofiary pod wielkimi dębami i w korowodach dożynkowych.

Wiedza zaczerpnięta z artykułu: https://blog.slowianskibestiariusz.pl/zycie-slowian/swieta/dziady/